20. Piknik Olimpijski na Kępie Potockiej w Warszawie, kolejny raz stał się okazją do prezentacji różnorodności świata sportu. Setki rodzin, pod okiem krajowych multimedalistów, poznawały zarówno dyscypliny znane z igrzysk, jak i nietypowe, rekreacyjne aktywności.

– Piknik jest najlepszą okazją do tego, aby przedstawić różne dyscypliny szerokiemu gronu i zachęcać do uprawiania sportu. W czasach, gdy młodzież ucieka do wirtualnego świata, my dzisiaj zabieramy ich w prawdziwy +real+. To też okazja do spotkania z wybitnymi sportowcami i krajowymi olimpijczykami – powiedział były mistrz świata i Europy w zapasach Andrzej Supron.
Dodał, że jak dotąd nie opuścił żadnej z dwudziestu edycji tego organizowanego przez Polski Komitet Olimpijski wydarzenia, w którym atrakcje zapewnia PKOl we współpracy ze sponsorami, władzami stolicy, Ministerstwem Sportu i Turystyki, polskimi związkami sportowymi oraz innymi organizacjami.
Pierwszy raz na pikniku pojawił się jeden z najwybitniejszych piłkarzy ręcznych w historii biało-czerwonej reprezentacji Karol Bielecki. Król strzelców igrzysk w Rio de Janeiro, który 3 czerwca zakończył ponad 20-letnią karierę, na stanowisku sponsorującej ruch olimpijski firmy Bridgestone zapraszał wszystkich do konkursu rzutów na bramkę.
– Dzieci potrzebują wzorców i autorytetów, a takie eventy, jak Piknik Olimpijski, czy akcja Podążaj za Marzeniami, której stałem się ambasadorem, kreują spotkania z osobami, na których warto się wzorować. Dla mnie obecność tutaj to pretekst do promocji sportu, zdrowia i pokazania, że w życiu nie można się poddawać, zawsze trzeba walczyć – mówił.
Piknik swą obecnością uświetniło około stu medalistów igrzysk. Wśród nich tradycyjnie nie zabrakło wioślarza Kajetana Broniewskiego. Brązowy medalista olimpiady w Barcelonie (1992) aż do utraty głosu prowadził zawody na trenażerach, komentując również pokaz umiejętności najbardziej utytułowanej w historii Polski czwórki podwójnej. Dokładnie 10 lat od zdobycia olimpijskiego złota w Pekinie Adam Korol, Konrad Wasielewski, Marek Kolbowicz i Michał Jeliński zwodowali łódkę do parkowego jeziora, aby zgromadzonej publiczności przybliżyć tajniki zawodowego wioślarstwa.