– Jestem podbudowany postawą całej naszej 6-osobowej reprezentacji młodzieżowej i – mimo narastającego zmęczenia – wierzę w niezły występ w Spale – mówi trener kobiecej reprezentacji Michał Dziubański przed 2018 ITTF Challenge Polish Open.

Biało-Czerwoni doskonale zagrali w Mistrzostwach Europy U-21 w Mińsku, gdzie zdobyli 4 medale – Natalia Bajor złoto w deblu i brąz w singlu oraz Patryk Zatówka i Marek Badowski w deblu. Blisko podium byli też inni Polacy, np. Anna Węgrzyn w singlu oraz Tomasz Kotowski w deblu. Dobry turniej rozegrała także Julia Ślązak.
– Jesteśmy bardzo zmęczeni, ale i ogromnie zadowoleni. Cała reprezentacja spisała się bardzo dobrze w Mińsku. Ze względu na dużą liczbę startów, na ME jechaliśmy z nastawieniem, że nic nie musimy, a możemy. Zdjęliśmy z siebie presję, nie było czasu na stres, a efekty były wspaniałe. Tak też podejdziemy do turnieju w Spale. Pokażemy ambicję, charakter, wolę walki, ale kwestie fizyczno-mentalne sprawiają, że ciężko powiedzieć, co się uda ugrać w Polish Open – powiedział trener Michał Dziubański.
Na czołową postać w reprezentacji wybija się Natalia Bajor, która po zwycięstwach w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski w Ustrzykach Dolnych i Mistrzostwach Polski w Raszkowie, świetnie spisała się w Mińsku.
– To jej bardzo dobry okres w grze. Ale jest już mocno zmęczona ciągłymi wyjazdami. Zobaczymy jak polosuje w U-21, mam nadzieję, że przy odrobinie szczęścia przynajmniej powtórzy 3 miejsce z tamtego roku w Częstochowy. A może wywalczy jeszcze więcej? Ciężko dziś prognozować, tak jak w przypadku turnieju seniorskiego. To samo dotyczy np. Ani Węgrzy, która zdobyła brąz w Raszkowie, a w ME U-21 była w ćwierćfinale singla. Wygrywała z Niemkami, zaś 2-krotnie musiała uznać wyższość Rosjanki Anastasii Kolish – dodał.
W Spale Anna Węgrzyn będzie 2-krotnie grała z tą rosyjską zawodniczką w eliminacjach – zawodów seniorskich i U-21.
– W pierwszym meczu w Mińsku Ania Węgrzyn przegrała 1:4, a w drugim wyciągnęła z 0:3 na 3:3 i w 7 secie było 8:8. Mam nadzieję, że w Spale nasza zawodniczka będzie górą 2-krotnie. Jestem zbudowany postawą całej naszej 6-osobowej reprezentacji młodzieżowej i – mimo narastającego zmęczenia – wierzę w niezły występ w Spale. Na Białorusi my i Rosjanie należeliśmy do najlepszych, słabsi okazali się Niemcy, gospodarze czy żeńska ekipa Rumunii – mówił Michał Dziubański, który prowadził kadrę wraz z Tomaszem Krzeszewskim, trenerem męskiej reprezentacji.
W kobiecym deblu wysoko rozstawione są w Spale Natalia Partyka i Katarzyna Grzybowska-Franc. Obie są rozstawione również w singlu, dlatego na zawody przyjeżdżają w środę, a pierwsze gry mają dopiero w czwartek.
– To są bardzo dobre i doświadczone zawodniczki i mam nadzieję, że wkrótce wrócą do wysokiej formy sprzed 2 lat. Pierwszym tego zwiastunem był występ w World Tourze na Węgrzech, gdzie dotarły do ćwierćfinału i o medal stoczyły zacięty pojedynek z parą z Hongkongu. Złoty medal MP w Raszkowie potwierdził, są coraz lepsze. Taki turniej jak w Spale pozwala także na zdobycie punktów pod kątem imprez mistrzowskich, ale i igrzysk. To taki mały krok w kierunku turnieju olimpijskiego w Tokio. A jeśli chodzi o wszystkich grających Polaków będą mieli świetną okazję rywalizować z zagranicznymi przeciwnikami. Szkoleniowo to super sprawa – powiedział trener.