„Wcześniej nie pokonałam żadnej Chinki, a w Cetniewie wygrałam aż trzy takie pojedynki” – powiedziała 17-letnia tenisistka stołowa Anna Węgrzyn, która dwukrotnie stanęła na podium juniorskiego World Touru – Polish Junior & Cadet Open.

Chińczycy w każdej kategorii wiekowej dominują w światowym ping-pongu, a zwycięstwa nad nimi Europejczyków, w tym Polaków, są rzadkością. Niedawno podczas WT seniorów w Niemczech Jakub Dyjas sprawił sensację pokonując byłego wicemistrza świata Fang Bo 4:0. W nadmorskich międzynarodowych młodzieżowych mistrzostwach Polski formą błysnęła Węgrzyn, która w singlu wygrała z dwiema Chinkami.
– Podczas rozmaitych turniejów pokonywałam rywalki z Tajwanu, Japonii czy Hongkongu, lecz nigdy z Chin. W Cetniewie wygrałam z Li Yuqi 4:1 oraz Yi Chen 4:2, do tego w deblu z siostrą Kasią triumfowałyśmy w meczu z Chinkami Yi Chen i Yuhan Guo 3:2. Jestem niesamowicie zadowolona i podbudowana tymi sukcesami, tym bardziej, że nie było czasu na specjalne przygotowania. Jeszcze kilka dni temu grałam w zawodach na Słowacji, a wcześniej w finale ekstraklasy – stwierdziła zawodniczka AZS UE Wrocław.
Wychowanka Śnieżnika Stronie Śląskie musiała uznać wyższość Xunyao Shi – w półfinale singla i finale debla (partnerką Chinki była Tiyanyi Qian).
– Shi grała szybciej, mocniej i dokładniej, a poza tym lepiej odbierała moje serwisy, w porównaniu do mojego przyjęcia jej pierwszych zagrań. Ale to też zawodniczka, z którą można nawiązać równą walkę i ograć. Wiele mi dały przenosiny do Wrocławia, gdzie mamy z siostrą bardzo mocną grupę treningową i każdego dnia poprawiamy swoją grę – dodała.
Bliźniaczki Węgrzyn (ur. 9 stycznia 2001 r.) pochodzą z Trzebieszowic w powiecie kłodzkim. O wyborze tenisa stołowego, jak to wielokrotnie bywa, zadecydował przypadek.
– Tata zauważył szkolne ogłoszenie o naborze do klubu i w ten sposób trafiłyśmy do trenera Leszka Kawy. Po latach treningów mogę powiedzieć, że było warto. Przecież w tym sezonie zdobyłam m.in. brąz mistrzostw kraju seniorek, a wygrałam m.in. z utytułowaną Katarzyną Grzybowską-Franc. Cieszę się, że jesteśmy z moją siostrą Kasią we Wrocławiu, tu mamy szansę się rozwijać i w singlu, i deblu. Były pomysły rozdzielenia naszego debla, ale my najlepiej gramy razem – przyznała uczennica pierwszej klasy liceum.