W najbliższy wtorek w Jarosławiu reprezentacja Polski zmierzy się z Chorwacją w 1. Rundzie Drużynowych Mistrzostw Europy. Jednym z biało-czerwonych powołanych na to spotkanie jest Marek Badowski z Unii AZS AWFiS Gdańsk.

Wiele grania za Tobą, startowałeś w Młodzieżowych i Seniorskich Mistrzostwach Polski, MME w Mińsku i niedawno Polish Open. Czy zdołałeś się zregenerować i trochę odpocząć przed meczem Polska – Chorwacja?


– Wszystko jest w porządku, odpocząłem przez trzy dni. Nastawienie przed meczem z Chorwacją jest bojowo, każdy nie może się doczekać. Chcemy po prostu wyjść i dać z siebie wszystko.

Hala w Jarosławiu chyba dobrze się Tobie kojarzy. To na Podkarpaciu wygrałeś swoją premierową grę w LOTTO Superlidze.

– Na pewno zapamiętam Jarosław, bo tam odniosłem pierwsze zwycięstwo w LOTTO Superlidze z Jakubem Kosowskim. Z kolei w tym sezonie przegrałem tam dwa spotkania; właśnie z Chorwatem, Tomislavem Pucarem i Ho Yingchao, ale lubię tę halę. Dobrze mi się tam gra i na pewno dobrze się tam czuję.

Co możesz powiedzieć o reprezentacji Chorwacji?

– To na pewno silna reprezentacja, myślę, że przed spotkaniem ciężko wskazać faworyta. Na pewno mają wyrównany skład. Pucara dobrze znamy z LOTTO Superligi, wiemy, że potrafi zagrać naprawdę doskonałe pojedynki. Z kolei Andrej Gacina już od paru ładnych lat gra na najwyższym poziomie w Europie, a nawet na świecie.

Jak z Twojej perspektywy wygląda operacja „Polska – Chorwacja”? Kiedy będziecie na Podkarpaciu?

– Cała kadra zobaczy się w Jarosławiu w niedzielę wieczorem. Zaczniemy od wspólnej kolacji. Pierwszy trening w poniedziałek rano.

Czy trener Krzeszewski przygotowuje jakąś odprawę, analizę? A może po prostu dużo z Wami rozmawia?

– Będziemy dużo rozmawiać wspólnie z trenerem o Chorwatach. Razem to wszystko przeanalizujemy, bo każdy ma jakąś wiedzę na temat przeciwników. Na temat Pucara najwięcej powie nam Patryk Zatówka, bo grają razem w PKS-ie Kolping FRAC Jarosław.

Dzięki za rozmowę, powodzenia we wtorek!

– Dzięki serdeczne, trzymajcie za nas kciuki!