Dwa złote, trzy srebrne i dwa brązowe krążki to dorobek, z jakim polscy tenisiści stołowi zakończyli indywidualną część rozgrywek na mistrzostwach świata w Słowenii. Wielką klasę po raz kolejny pokazali Natalia Partyka i Patryk Chojnowski, którzy okazali się być nie do zatrzymania w żeńskim i męskim turnieju (kl. 10.). Co ciekawe, przed czterema laty w Pekinie duet ten również zdominował rywalizację w grze pojedynczej.

Na mistrzostwa świata w słoweńskich miastach Lasko/Celje powołana została szesnastoosobowa reprezentacja Polski. Po fazie grupowej realne szanse na medale zachowało trzynaścioro z nich. Przed czterema laty w Pekinie biało-czerwoni wywalczyli w turniejach singlowych cztery krążki. Podczas tegorocznej siódmej edycji poprawili ten dorobek, bowiem na podium indywidualnych zmagań stanęło aż siedmioro naszych zawodników.

Wielkie nadzieje wiązane były z występem Natalii Partyki (kl. 10) z powodzeniem realizującej się również w startach z pełnosprawnymi zawodniczkami. 29-latkę nie bez powodu nazywa się ambasadorską tej dyscypliny. Nad sporządzeniem listy jej największych sportowych dokonań trzeba by poświęcić dłuższą chwilę. W swojej kolekcji posiada m.in. cztery indywidualne tytuły mistrzyni paraolimpijskiej, z których może być tak samo dumna jak z faktu, że trzykrotnie było jej dane reprezentować nasz kraj na igrzyskach olimpijskich. Do Słowenii Partyka przyjechała jako aktualna mistrzyni świata. W drodze po kolejny tytuł nasza tenisistka pokonała po 3:1 odpowiednio Chinkę Xiaojing Zhao oraz Australijkę Melissę Tapper. Najważniejszy dziś pojedynek z Dunką Sophie Amandą Walloe rozstrzygnęła natomiast na swoją korzyść w czterech setach.

Mistrzowski tytuł wywalczony przed czterema laty w Pekinie przyjechał obronić także Patryk Chojnowski (kl. 10), który na dwóch ostatnich igrzyskach w indywidualnych turniejach sięgał po złoto oraz srebro. 28-latek podobnie jak Partyka w 1/8 finału miał wolny los. W kolejnej rundzie natomiast przyszło mu zmierzyć się z Francuzem Matteo Boheasem. Reprezentant Trójkolorowych przysporzył nieco problemów naszemu zawodnikowi, a cały mecz zakończył się zwycięstwem Chojnowskiego po pięciosetowym boju. Drogę do finału otworzyło Polakowi zwycięstwo w trzech partiach nad Austriakiem Krisztianem Gardosem, Rozegrany krótko po godzinie 17:00 finał również przebiegł po myśli naszego tenisisty, który losy złota w starciu z Bułgarem Denisławem Kodjabaszem rozstrzygnął na swoją korzyść w trzech setach.

Pęk, Łysiak i Czuper mają srebro

Partyka i Chojnowski nie byli jedynymi naszymi reprezentantami, którymi dziś przyszło powalczyć o złoto. Dzielnie o pierwszy w karierze indywidualny tytuł walczyła także Karolina Pęk. Brązowa medalistka ostatnich igrzysk w klasie 9. choć robiła dziś za stołem, co mogła, to nie zdołała znaleźć sposobu na Kun-hea Kim z Korei Południowej, ulegając jej ostatecznie 2:3. We wcześniejszych rundach (1/8 i 1/4 finału) 20-latka pokonała 3:1 odpowiednio Danielle Rauen z Brazylii i Meng Liu z Chin.

Niekorzystnym dla Krystyny Łysiak (kl. 11) rezultatem 2:3 zakończyła się również finałowa potyczka z Rosjanką Jeleną Prokofiewą, która w ćwierćfinale potrzebowała również pięciu odsłon, by wyjść obronną ręką ze starcia z drugą z naszych reprezentantek w tej kategorii, Dorotą Nowacką. Nasza wicemistrzyni paraolimpijska z Rio de Janeiro zarówno w ćwierćfinale jak i półfinale, w których po przeciwnej stronie siatki czekały na nią Rosjanka Anżelika Kosaczewa, zaś następnie Japonka Kanami Furukawa, zachowała czyste konto, nie pozwalając ugrać swoim rywalkom choćby jednego seta. Łysiak tym samym w porównaniu z poprzednimi mistrzostwami świata poprawiła się o jedną pozycję, cztery lata temu w Pekinie bowiem miała okazję celebrować brąz.

Trzy sety zadecydowały o losach złotego medalu w rywalizacji panów w klasie 2. W najważniejszym spotkaniu dzisiejszego popołudnia wicemistrz paraolimpijski z 2016 roku Rafał Czuper zmuszony był stawić czoła ówczesnemu mistrzowi, Francuzowi Fabienowi Lamiraultowi, któremu nie zdołał się zrewanżować za finałowe niepowodzenie w Rio. Zawodnik Startu Białystok z racji wygrania swojej grupy w 1/8 finału mógł pozwolić sobie na odpoczynek. W ćwierćfinale Czuper okazał się być lepszy od Słowaka Jana Riaposa (3:1), zaś w półfinale jego wyższość uznał rodak Lamiraulta, Stephane Molliens (3:2).

Brąz dla Bucław i Skrzyneckiego

Z brązowymi krążkami opuszczają Słowenię Dorota Bucław oraz Marcin Skrzynecki. Bucław, która indywidualne boje toczyła w łączonym turnieju klas 1-2., w ćwierćfinale pokonała 3:1 Argentynkę Marię Constanza Garrone, w półfinale natomiast takim samym stosunkiem uległa Su Yeon Seo z Korei Południowej. Skrzyneckiemu (kl. 8) z kolei po dobrej grze drogę do finału zamknęła porażka 0:3 z Brytyjczykiem Rossem Williamem Wilsonem. We wcześniejszych rundach natomiast nasz zawodnik odesłał do domu Węgra Andrasa Csonkę (3:2) oraz w 1/4 finału Ukraińca Wiktora Diducha (3:1).

Na ćwierćfinale swoją przygodę z mistrzostwami zakończyła Katarzyna Marszał (kl. 6), która po bardzo zaciętym pojedynku uległa w trzech partiach Felicity Lucy Picard z Wielkiej Brytanii. O braku Polki w strefie medalowej zadecydowały pojedyncze piłki. Los Marszał podzielił także rywalizujący w klasie 3. Maciej Nalepka, który w 1/8 finału rozbił do zera w setach Koreańczyka z Południa Jin-su Kima, zaś następnie przegrał 2:3 z Niemcem Thomasem Schmidbergerem. Na lokatach 5-8. sklasyfikowany został również Rafał Lis (kl. 4), który w pucharowej fazie rozgrywek pokonał 3:2 Egipcjanina Mohameda Sameha Eid Saleha oraz został pokonany 1:3 przez Turka Abdullaha Ozturka.

W 1/8 finału po porażce w trzech setach z Chińczykiem Yan Zhangiem pożegnał się Krzysztof Żyłka (kl 4). Na tej samej rundzie swój udział w turnieju indywidualnym zakończył też Igor Misztal (kl. 10), którego pogromcą w pięciu odsłonach okazał się pochodzący z Czarnogóry Filip Radović. Przez grupową fazę rozgrywek nie zdołali przebrnąć Piotr Grudzień (kl. 8) oraz Marek Chybiński i Damian Fira (obaj kl. 11).