– Wierzę, że mamy potencjał, aby powalczyć na Ukrainie – mówi trener naszej kobiecej reprezentacji Michał Dziubański przed wyjazdowym meczem z Ukrainkami, który odbędzie się 27 marca.

Po zwycięstwie w Gdańsku ze Słowenią 3:0, szkoleniowiec postanowił dać odpocząć podstawowym kadrowiczkom, a na Ukrainę zabiera Natalię Bajor, Klaudię Kusińską i Julię Ślązak.

 

– Niestety kłopotów nie brakuje, bowiem Natalia Bajor jest chora. Mam nadzieję, że zagra na Ukrainie, jest jeszcze trochę czasu. Taki mecz to ważne doświadczenie dla niej, Klaudii i Julii. Ale mamy też plan awaryjny w postaci gry na nr 3 Natalii Partyki – powiedział Michał Dziubański.

– Dostałam antybiotyk i myślę, że będzie lepiej – dodała Natalia Bajor, która ostatnio „kolekcjonuje” medale Mistrzostw Polski, Młodzieżowców oraz Mistrzostw Europy U-21.

 

Skład rywalek nie jest znany, ale Michał Dziubański jest optymistą, mimo odmłodzonej kadry Biało-Czerwonych. – Wierzę, że mamy potencjał, aby powalczyć na Ukrainie. Faworytem jest zespół gospodarzy, ale to są dwumecze i ważna jest każda piłka, set i wygrana gra. Będziemy mieli jeszcze rewanż w Polsce – przyznał.

 

Trener uważa, że jego podopieczne mają bardzo dobrą pozycję wyjściową po 1 kolejce kwalifikacji do DME.

 

– W pierwszym meczu wygraliśmy 3:0, do tego w setach 9:1. Awans do turnieju finałowego to nasz cel – mówił.

 

Przed 2 laty Polki przegrały z Ukrainą 1:3 w ostatnim meczu grupowym Drużynowych Mistrzostw Świata w Malezji. Li Qian pokonała wtedy Margarytę Piesocką, Klaudia Kusińska przegrała z Ganną Gaponovą, a Tetiana Bilenko wygrała z Natalią Partyką i Li Qian.