Samuel Kulczycki skalą talentu i młodzieżowych osiągnięć przypomina Lucka Błaszczyka z początku lat 90. W ogóle mamy obecnie ciekawą i równą juniorską reprezentację uważa dyrektor sportowy Polskiego Związku Tenisa Stołowego Stefan Dryszel.

W środę w Cetniewie rozpoczynają się międzynarodowe młodzieżowe mistrzostwa kraju – Polish Junior & Cadet Open zaliczany do cyklu World Tour. Ostatnim sprawdzianem był weekendowy turniej w słowackim mieście Senec, gdzie rozstawiony z numerem 23. Kulczycki zajął pierwsze miejsce w singlu. W turnieju drużynowym Polacy dotarli do finału, a Polki – półfinału.
– Niska pozycja na liście startowej Samuela wynikała z różnych zdarzeń losowych, które uniemożliwiły mu grę wcześniej w zawodach w Czechach, na Węgrzech czy w Belgii i była nieadekwatna do jego umiejętności. To jeden z największych talentów w młodzieżowym tenisie stołowym w Europie, a szczególnie cieszy finałowe zwycięstwo na Słowacji nad Japończykiem Takeru Kashiwą. Azjaci mają wydajniejsze systemy szkolenie niż Europejczycy, a pokonanie kogoś z nich zawsze jest sukcesem – powiedział Dryszel.
Były selekcjoner seniorskiej reprezentacji zwrócił uwagę, że Kulczycki (rocznik 2002) jest dopiero pierwszy sezon juniorem. W poprzednim roku triumfował w prestiżowym turnieju Top 10 kadetów.
– Samuel skalą talentu i młodzieżowych osiągnięć przypomina Lucka Błaszczyka z początku lat 90., późniejszego wielokrotnego medalistę ME seniorów. W ogóle mamy obecnie ciekawą i równą juniorską reprezentację. Od kilku lat nie było takiej grupy kadrowiczów, a mam na myśli i chłopców, i dziewczęta. Należy pamiętać o drugim miejscu Przemysława Walaszka w turnieju w Belgii. Jan Zandecki i Artur Grela też grają na wysokim poziomie, więc możemy mieć wyrównaną drużynę na ME juniorów w Rumunii. Wśród juniorek zdecydowanie wybija się Anna Węgrzyn, która powinna być liderką drużyny na zawody mistrzowskie. W skład dobrze wkomponowały się Katarzyna Węgrzyn, Julia Szymczak i Aleksandra Michalak. Liczę, że nasza młodzież potwierdzi wysoką formę w Cetniewie, zyskując cenne punkty do rankingu światowego, co powinno zaprocentować wysokim rozstawieniem w MEJ – stwierdził Dryszel.
Kulczycki już ogłosił, że za rok przenosi się do niemieckiego ośrodka w Ochsenhausen, gdzie będzie trenował m.in. z Jakubem Dyjasem.
– Jeszcze jeden sezon spędzi w polskiej lidze i bardzo prawdopodobne, że jego klub Olimpia-Unia Grudziądz awansuje do LOTTO Superligi. Zobaczymy na jakiej pozycji będzie ustawiany Kulczycki i jak wzmocni się drużyna z Grudziądza. Ustawiany na „górze” będzie miał bardzo ciężko, np. z azjatyckimi rywalami, ale wierzę, że odniesie kilka ważnych zwycięstw – dodał dyrektor sportowy PZTS.