Utalentowani tenisiści stołowi Samuel Kulczycki i Maciej Kubik podążają śladem Jakuba Dyjasa, który szósty rok gra w Niemczech. „Będę ich „starszym bratem” w ośrodku w Ochsenhausen” – powiedział Dyjas, który w niedzielę zajął drugie miejsce w ITTF Challenge na Słowenii.

Kulczycki (rocznik 2002) i Kubik (2003) przygotowują się do juniorskiego Polish Open z cyklu World Tour Premium. W dniach 22-26 maja we Władysławowie rywalizować będą także kadeci. Kilka lat temu w tej imprezie wygrywał Dyjas, dziś zawodnik jednej z najlepszych drużyn Bundesligi i całej Europy Liebherr Ochsenhausen.

– W 2012 roku zwyciężyłem w deblu w kadetach z Konradem Kulpą, a w kolejnym sezonie triumfowałem w singlu w juniorach. W tych drugich zawodach nie przegrałem ani jednego pojedynku, i w grze pojedynczej, i drużynówce. To był spory wyczyn, bowiem turniej w Cetniewie zawsze miał bardzo dobrą obsadę. Z wieloma dawnymi rywalami z grup młodzieżowych rywalizuję teraz w imprezach najwyższej rangi w seniorach – stwierdził 23-letni Dyjas.

Na co dzień trenuje w Ochsenhausen, gdzie czasami przyjeżdżali także dobrze radzący sobie w superlidze Kulczycki i Kubik. Obaj przyczynili się do utrzymania Olimpii-Unii Grudziądz w krajowej elicie. W nowym sezonie będą już na stałe w tym niemieckim ośrodku szkoleniowym, a grać będą w drugoligowych klubach – TTC OE Bad Homburg (Kulczycki) i FSV Mainz 05 (Kubik).

– Jestem ciekawy ich występu we Władysławowie, gdzie mają szansę na sukcesy w juniorach w kilku konkurencjach. Grają na wysokim poziomie, a doświadczenie zdobywają m.in. w imprezach seniorskich. Wiele razy z nimi trenowałem i z pewnością mają „papiery” na ciekawe kariery w tenisie stołowym. Z racji tego, że długo jestem w Niemczech będę ich takim „starszym bratem” w Ochsenhausen, mogą na mnie liczyć – zapewnił były mistrz Polski w singlu Dyjas.

Kulczycki ma na koncie m.in. triumf w prestiżowym kontynentalnym turnieju kadetów Top 10 w 2017 roku, a w kolejnym sezonie Kubik został mistrzem Europy w grze pojedynczej i podwójnej. Oprócz nich w kadrze na Polish Open znaleźli się m.in. mający za sobą pierwsze występy w superlidze Jakub Witkowski, Michał Małachowski czy Jan Zandecki oraz siostry Anna i Katarzyna Węgrzyn.

Selekcjoner „dorosłej” reprezentacji Tomasz Krzeszewski rozważał powołanie Kulczyckiego i Kubika na kwietniowe indywidualne mistrzostwa świata w Budapeszcie. Ostatecznie przygotowywali się z kadrą na ostatnim zgrupowaniu w Chorwacji, a Kubik obecnie uczestniczy w zawodach cyklu ITTF Challenge; Kulczycki ma inny program przygotowań do WT juniorów.

– W podobnym wieku co oni wyjechałem do Niemiec i gdybym mógł cofnąć się w czasie, na pewno podjąłbym taką samą decyzję. Uważam, że wybrali bardzo dobrze decydując się na pracę w Ochsenhaseun z Dubravko Skoricem i Dimitrijem Mazunowem. Wiele zyskałem na współpracy z tymi szkoleniowcami, oczywiście podobnie jak i z trenerem Tomaszem Krzeszewskim, z którym opiekunowie z Ochsenhausen są w stałym kontakcie, co tworzy fajny zespół. Na pewno postępy czynić będą Samuel i Maciek. Również zaczynałem od drugiej ligi i to było fajne doświadczenie. W młodym wieku dobrze jest grać z lepszymi od siebie, ale też pingpongistami o podobnych umiejętnościach i czasem słabszymi przeciwnikami. Buduje się pewność w grze, co potem procentuje w najwyższej lidze – podkreślił Dyjas.

Kubik i Kulczycki grają też debla, ale ze względu na nieobecność tego drugiego w Otocec na Słowenii, partnerem deblowym Kubika został Dyjas. Dotarli do półfinału w debiucie w takim ustawieniu personalnym.

Rok temu w Polish Open we Władysławie Kubik zajął trzecie miejsce w kadetach w singlu oraz zawodach drużynowych z Jakubem Kwapisiem. W juniorach wyróżniły się bliźniaczki Węgrzyn – Anna sięgnęła po srebro w deblu (z siostrą) i brąz w singlu. Po „drodze” pokonała dwie Chinki w grze pojedynczej oraz jedną chińską parę.

Przed laty w ośrodku w Cetniewie występowały obecne gwiazdy tenisa stołowego, m.in. brązowi medaliści igrzysk w Rio Niemiec Dimitrij Ovtcharov (z drużyną) i Japończyk Jun Mizutani (indywidualnie) czy jego rodaczka Miu Hirano.