Reprezentantki Polski wygrały 3 mecze, w tym m.in. z Tajwankami Lin Chia-Chih/Wanh Yi-Ju 3:1. W ćwierćfinale przegrały z reprezentantkami Hongkongu Lee Ho Ching/Doo Hoi Kem 0:3.

– W deblu dawno nie zagrałyśmy tak dobrego turnieju – mówi Natalia Partyka, która wraz z Katarzyną Grzybowską-Franc doszła do ćwierćfinału Seamaster World Tour – Hungarian Open w Budapeszcie.

Reprezentantki Polski wygrały 3 mecze, w tym m.in. z Tajwankami Lin Chia-Chih/Wanh Yi-Ju 3:1. W ćwierćfinale przegrały z reprezentantkami Hongkongu Lee Ho Ching/Doo Hoi Kem 0:3.

– W deblu dawno nie zagrałyśmy tak dobrego turnieju. Więc ten wynik z pewnością cieszy i pozytywnie nastraja przed kolejnymi startami. Na razie nie wiemy, gdzie będziemy dalej walczyć w World Tourach, dlatego trudno powiedzieć czy będziemy miały szansę zakwalifikować się do Grand Finals, jak w 2014 roku, kiedy zdobyłyśmy srebrny medal w Tajlandii – powiedziała Natalia Partyka.

W singlu reprezentantka Polski przeszła kwalifikacje, a w 1 rundzie stoczyła zacięty mecz z Austriaczką Sofią Polcanovą, która jest coraz bliżej najlepszej 20 na świecie. Rywalka prowadziła 3-0, ale Natalia Partyka doprowadziła do remisu 3-3. W 7 secie wygrała Sofia Polcanova 11:6.

– W całym turnieju grałam naprawdę bardzo dobrze, wygrałam sporo końcówek. Cieszy mnie awans do zawodów głównych i bardzo wyrównana gra z Polcanovą. Ale z drugiej strony szkoda porażki – dodała.

Po krótkim pobycie w Gdańsku, wczoraj Natalia Partyka udała się do Czech na mecze swojego klubu SKST Mart Hodonin – Stavoimpex.

– W weekend mam 2 mecze ligowe. W połowie lutego gramy ćwierćfinał Pucharu ETTU, potem rewanż. Do tego kolejne spotkania w Czechach, tak więc sporo wyzwań przede mną, bo jeszcze dojdą turnieje indywidualne – mówi podopieczna trenera Michała Dziubańskiego.