Dokładnie za dwa lata, 24 lipca 2020 roku, uroczyście otwarte zostaną Igrzyska XXXII Olimpiady. Ich gospodarzem będzie Tokio.

Japońską stolicę, która igrzyska gościła już w roku 1964, na miasto IO 2020 wybrano 7 września 2013 roku na sesji MKOl w Buenos Aires. W drugiej rundzie głosowania Tokio pokonało Stambuł 60:36 (rundę wcześniej, po dogrywce, odpadła kandydatura Madrytu).

W kolejnych latach program igrzysk uzupełniono o baseball i softball (powracające do programu, bo nie były obecne ani w Londynie, ani też w Rio de Janeiro), a następnie także o: karate, skateboarding, surfing, wspinaczkę sportową i koszykówkę „uliczną” 3×3.

Przygotowaniom stolicy Kraju Kwitnącej Wiśni do roli gospodarza igrzysk już od czterech lat bacznie przygląda się kierowana przez Johna Coates’a z Australii Komisja Koordynacyjna MKOl (w jej składzie była również zmarła 29 czerwca br. śp. Irena Szewińska). Każda wizyta Komisji w Tokio i spotkania z gospodarzami to m.in. wizytacja przyszłych obiektów olimpijskich, analizowanie stanu przygotowań organizacyjnych, sposobu finansowania przedsięwzięcia, doradzanie miejscowym jak poradzić sobie z rozmaitymi problemami. Ostatnia, już szósta, wizyta miała miejsce na początku lipca, a raport z jej przebiegu Komisja przedstawiła w Lozannie 18 lipca na posiedzeniu Komitetu Wykonawczego MKOl.

Z raportu wynika, iż w zasadzie przygotowania przebiegają zgodnie z planem, a gospodarze już przedstawili – uzgodniony z międzynarodowymi federacjami, choć jeszcze niepełny – program sportowy olimpijskich zawodów.

Warto podkreślić, że Komisja i komitet organizacyjny igrzysk rozmawiali m.in. o kilku przedsięwzięciach, które pozwoliłyby zmniejszyć koszty całej olimpijskiej operacji (łączne wydatki na nią i tak szacuje się na blisko 30 mld dolarów). W grę wchodzi np. otwarcie dla sportowców wioski olimpijskiej o dwa dni później niż zwykle się to działo (oznacza to zmniejszenie kosztów pracy zatrudnionego tam personelu). Pilnuje się także tego by na potrzeby igrzysk w maksymalnym stopniu – zgodnie z zapisami MKOl-owskiej Agendy 2020 – wykorzystać już istniejące obiekty sportowe i – gdzie tylko się to uda zrobić – zawody przeprowadzić na arenach tymczasowych, łatwych do zdemontowania po igrzyskach – tego Komisja MKOl bardzo pieczołowicie dogląda. Zresztą lista rozmaitych sugestii, zaleceń i kwestii jeszcze do rozstrzygnięcia po ostatniej wizytacji Tokio obejmuje aż 30 (!) pozycji. Warto zwrócić uwagę na… pogodę. Lipcowej wizycie przedstawicieli MKOl w Tokio towarzyszyła temperatura sięgająca 33-35 stopni Celsjusza. Wyrażono więc obawy czy aby właśnie w takich warunkach nie będą rozgrywane zawody olimpijskie. Zasugerowano rozgrywanie konkurencji odbywających się na wolnym powietrzu w możliwie wczesnej porze, a w przypadku innych – zapewnienie pomieszczeń odpowiednio chłodzonych i klimatyzowanych.

Ślad tych uwag oraz fakt, że Tokio i wschodnie wybrzeże USA dzieli aż 13 godzin, a amerykański telewizyjny gigant NBC za prawa transmitowania igrzysk zapłacił ogromne pieniądze – można będzie zapewne bez trudu znaleźć w ostatecznym programie zawodów. Na przykład – aby amerykańskim telewidzom stworzyć możliwość śledzenia przebiegu choćby finałów pływackich w tzw. prime-timie (porze największej oglądalności) – w grę będą wchodzić zawody poranne, maksymalnie przedpołudniowe, choć gospodarze zdecydowanie optowali za wieczorami – ulegli jednak naciskom telewizji i FINA, która uznała, że tak było również w Pekinie i „nikomu to nie przeszkadzało”.

Z kolei biegi maratońskie kobiet i mężczyzn mają odbyć się także wczesnym rankiem, aby uchronić ich uczestników (a przy okazji – zgromadzonych wzdłuż trasy kibiców) przed uciążliwymi upałami.

Choć formalnie igrzyska mają wystartować w piątek 24 lipca – już na 22 i 23 dni tego miesiąca zaplanowano mecze baseballu i softballu oraz piłki nożnej mężczyzn i kobiet. Ogółem będą rozgrywane w 339 konkurencjach 33 sportów. Pierwsze zawody łucznicze i wioślarskie zaplanowano już na dzień otwarcia igrzysk, a nazajutrz ma się już toczyć rywalizacja w 21 sportach, w tym w: strzelectwie, tenisie stołowym, judo, badmintonie, gimnastyce sportowej, podnoszeniu ciężarów, tenisie i kolarstwie szosowym. Przedstawicieli tego ostatniego czeka wyścig na trasie prowadzącej z Tokio w kierunku słynnej, najwyższej w Japonii góry-wulkanu Fudżi (Fuji).

Olimpijskie zawody w dniach 22 lipca – 9 sierpnia 2020 r. będą rozgrywane ogółem na 42 arenach sportowych – 24 już istniejących, 10 tymczasowych oraz na 8 nowych, które po igrzyskach będą wykorzystywane przez japońskich sportowców. W tej liczbie są areny w prefekturach: Fukushima, Ibaraki i Miyagi, tragicznie dotkniętych w roku 2011 trzęsieniem ziemi i tsunami. Właśnie w Fukushimie rozpocznie się japońska część sztafety z ogniem olimpijskim. Od 26 marca 2020 przez 121 dni będzie ona odwiedzać 47 prefektur. M.in. 2 kwietnia trafi do Nagano, 14 kwietnia do Osaki, 18 kwietnia – na Okinawę, tydzień później – do Nagasaki, a 18 maja – do Hiroszimy itd., itd…

Na dwa lata i kilka dni przed rozpoczęciem igrzysk ich gospodarze do publicznej wiadomości przekazali ceny biletów wstępu na olimpijskie zawody. Najtańsze mają kosztować po 2500 ¥ (yenów), czyli ok. 22 dolarów, a najdroższe – 130000 ¥ (ok. 1150 dol.). Połowa ogólnej puli wejściówek ma być sprzedawana po maksymalnie 8000 ¥ (71 dol.). Inne ceny będą obowiązywać na ceremonie otwarcia i zamknięcia igrzysk – od 12000 ¥ (107 dol.) do 300000 ¥ (ponad 2660 dol.). Bilety „rodzinne” po… 2020 ¥ (18 dol.) będą przeznaczone dla dzieci, seniorów i osób z niepełnosprawnościami. Na trasach kolarstwa szosowego, biegów maratońskich, chodu sportowego i triathlonu zaplanowano strefy, z których przebieg rywalizacji sportowców będzie można obserwować bezpłatnie.

Zarówno igrzyska olimpijskie (24 lipca – 9 sierpnia), jak i paraolimpijskie (25 sierpnia – 6 września) w Tokio będą mieć swoje maskotki. Wyłoniono je w głosowaniu uczniów z ponad 16700 japońskich szkół podstawowych i dopiero 22 lipca, na specjalnej ceremonii, nadano im imiona. Ta dla igrzysk olimpijskich zwie się Miraitowa. Nazwa pochodzi od japońskich słów mirai (przyszłość) i towa (wieczność). Imię paraolimpijskiej – Someity (czytaj soh-may-tee) wiąże się ze słowem someiyoshino (kwitnąca wiśnia) powiązanym z angielskim so mighty (tak potężny).