Artur Grela i Samuel Kulczycki z ASTS Olimpii-Unii Grudziądz dobrze spisali się podczas Italian Junior Open. Biało-czerwoni dotarli do ćwierćfinałów gry pojedynczej. W nich musieli uznać wyższość Azjatów.

Grela rozpoczął turniej szczęśliwie, bo w 1/32 trafił na „wolny los”. W dalszej fazie turnieju trafił na reprezentanta Rumunii, George Vrabie. Polak wygrał pewnie 4:0 (11:5; 11:5; 12:10; 11:9). W 1/8 finału Grela wpadł na gospodarza, Gabriele Piciulina. Nasz tenisista stołowy ponownie nie stracił nawet seta i odniósł przekonywujące zwycięstwo 4:0 (11:6; 11:9; 11:5; 11:7). W ćwierćfinale trafił na Xu Haidong. Chińczyk nie dał szans Greli i wygrał z Polakiem 4:0.

Również na ćwierćfinale swoją przygodę z turniejem zakończył Samuel Kulczycki. Polak musiał wystartować już w fazie grupowej, ale poradził siebie doskonale. Stracił w sumie tylko dwa sety i zameldował się w turnieju głównym Italian Junior Open. Na początek rozgromił Słowaka Stefana Peko 4:0 (11:3, 11:4, 11:2, 11:6). W 1/16 finału do domu odesłał z kolei Węgra – Oliviera Botha. Kulczycki wygrał pewnie 4:0 (11:8; 11:5; 11:5; 11:8). W kolejnej rundzie, podobnie jak Grela, trafił na zawodnika gospodarzy. Co prawda Carlo Rossi „urwał” seta Polakowi, ale było to wszystko na co było go stać. Górą był reprezentant biało-czerwonych, który zwyciężył 4:1 (11:8; 8:11; 15:13; 11:7; 11:5). W ćwierćfinale zmierzył się z Yu Heyi. Szczególnie w pierwszej części spotkania Chińczyk miał kłopoty, bo Kulczycki prowadził nawet 2:1! Ostatecznie Azjata był górą i awansował do półfinału.

Blisko ćwierćfinału był również Jan Zandecki. Zawodnik gdańskich akademików pechowo przegrał w 1/8 finału z Francuzem Irvinem Bertrandem po siedmiosetowym boju.

We Włoszech wystartowała także Agata Paszek. Nasza juniorka odniosła w eliminacjach dwie porażki i jedno zwycięstwo, nie awansując do turnieju głównego.