– Marzeniem jest zwycięstwo w turnieju U21 w Arenie Ursynów, ale z półfinału też będę zadowolony – mówi 20-letni Jakub Dyjas, jeden z największych polskich talentów przed rozpoczynającym się w następną środę turniejem ITTF World Tour Warsaw Polish Open. – W polskim World Tourze zagram po raz czwarty, a drugi w Warszawie. W stolicy debiutowałem jeszcze jako kadet. Wyniki do tej pory nie były zbyt dobre, ponieważ w seniorach odpadałem w eliminacjach, zaś w zawodach U21 przegrywałem w pierwszej rundzie turnieju głównego. Mam nadzieję, że teraz będzie dużo lepiej. Fajnie byłoby zagrać z tymi najlepszymi tenisistami stołowym na świecie i zobaczyć jakie mam z nimi szanse – powiedział Jakub Dyjas.

Zawodnik niemieckiej drużyny TTF Liebherr Ochsenhausen ma jasno skonkretyzowane cele na przyszłotygodniowy ITTF World Tour Warsaw Polish Open, nazywany też małymi Mistrzostwami Świata ze względu na świetną obsadę.

– Zamierzam wygrać turniej do lat 21, chociaż będę zadowolony też jeżeli wejdę do półfinału. W turnieju seniorskim natomiast chciałbym sprawić niespodzianki i ograć kilku bardzo dobrych zawodników. Mam nadzieję, że nie będę odczuwał dodatkowej presji, aczkolwiek turniej takiej rangi w Polsce jest tylko raz w roku, więc i ja, i moi rodacy chcielibyśmy pokazać się z jak najlepszej strony – mówi Jakub Dyjas.

Podobnie jak w Mistrzostwach Świata i Europy, również w Warszawie w grze podwójnej wystąpi z Danielem Górakiem (Dartom Bogoria Grodzisk Maz.).

– Wygraliśmy już wspólnie z kilkoma dobrymi duetami. W Szwecji na zakończenie cyklu World Tour zagram natomiast z Portugalczykiem Joao Geraldo – dodał.

Kilka dni temu Jakub Dyjas odniósł swe pierwsze historyczne zwycięstwo w Bundeslidze. W meczu z TTC Hagen pokonał Bornę Kovacza 3:0, a jego zespół wygrał 3-0.

– Czułem, że miałem przewagę i kontrolowałem spotkanie. To był mój drugi występ w Bundeslidze, wcześniej przegrałem 2-3 z Adrienem Mattenet z 1. FC Saarbrücken-TT – powiedział.

W zespole TTF Liebherr Ochsenhausen kontuzjowany (uraz prawej ręki) jest Brazylijczyk Hugo Calderano, dlatego teraz skład tworzą Jakub Dyjas, Francuz Simon Gauzy i Anglik Liam Pitchford.

– Na pewno nie jest łatwo wygrywać w silnej lidze niemieckiej, ale myślę, że jest spora szansa na dobry bilans. Po warszawskim World Tourze mamy jeszcze cztery spotkania w Bundeslidze – mówi Jakub Dyjas, którego zespół, wicelider rozgrywek, dziś wieczorem gra z przedostatnim w tabeli ASV Grünwettersbach.

Plakat