Siostry Katarzyna i Anna Węgrzyn wystąpią w niedzielnym finale debla, a także – ale już przeciwko sobie – o złoty medal w mikście podczas 87. mistrzostw Polski w tenisie stołowym, które odbywają się w Gliwicach.

Półfinały gry podwójnej kobiet były jednostronnymi pojedynkami – 18-letnie bliźniaczki Węgrzyn pokonały Aleksandrę Falarz i Joannę Kiedrowską 3:0, zaś Natalia Partyka i Natalia Bajor wygrały z Julią Szymczak i Sandrą Kozioł 3:0.

Pochodzące z Trzebieszowic siostry (rocznik 2001), które pingpongowe szlify zdobywały u trenera Leszka Kawy w UKS MLKS Śnieżnik Stronie Śląskie/Lądek-Zdrój, w niedzielę wystąpią także w finale gry mieszanej, lecz po przeciwnych stronach siatki. Anna gra z Robertem Florasem, a Katarzyna z Samuelem Kulczyckim.

W półfinałch para Floras, Anna Węgrzyn pokonała Jarosława Tomickiego i Sandrę Wabik 3:0, a duet Kulczycki, Katarzyna Węgrzyn wygrał z Szymonem Malickim i Roksaną Załomską 3:2; w piątym secie 11:8.

Katarzyna Węgrzyn wywalczy w Gliwicach trzy medale, bowiem jest także w półfinale singla. Spotka się z broniącą tytułu koleżanką klubową z AZS UE Wrocław Natalią Bajor. Drugą parę tworzą Partyka i Załomska.

W grze podwójnej mężczyzn o złoto zmierzą się Marek Badowski/Patryk Zatówka z Konradem Kulpą/Tomaszem Kotowskim. W półfinałach zwyciężali po 3:0 – Badowski i Zatówka z Arturem Grelą i Szymonem Malickim, a Kulpa i Kotowski z grającym stylem defensywnym Jakubem Folwarskim i Adrianem Więckiem.

21-latków Badowskiego i Zatówkę w ostatnim dniu mistrzostw czekają także gry singlowe – w półfinale Badowski zmierzy się z Patrykiem Chojnowskim, a Zatówka z Piotrem Chodorskim.

Największym przegranym turnieju, zorganizowanego w rocznicę 90-lecia Śląskiego Związku Tenisa Stołowego, okazał się Jakub Dyjas. Najwyżej sklasyfikowany Polak w rankingu światowym i jedyny grający, zresztą z powodzeniem, w niemieckiej Bundeslidze nie zdobędzie medalu ani w singlu, ani w deblu. Ale, jak podkreśla selekcjoner Tomasz Krzeszewski, najważniejsza jest postawa w konfrontacjach międzynarodowych, a w niej Dyjas radzi sobie znacznie lepiej niż w piątek i sobotę w Gliwicach.

Wkrótce po MP selekcjonerzy Zbigniew Nęcek i Krzeszewski mają ogłosić składy na kwietniowe mistrzostwa świata w Budapeszcie. Wśród kobiet największe szanse mają mistrzyni Europy Li Qian (nie startuje w MP), Partyka, Bajor oraz któraś z sióstr Węgrzyn, a w gronie mężczyzn – Dyjas i Badowski. Niewiadomą jest Zatówka, z kolei Chojnowski już od dłuższego czasu deklarował, że skupia się na reprezentacji, ale niepełnosprawnych. W kręgu zainteresowań są też bardzo młodzi Kulczycki (rocznik 2002) i Maciej Kubik (2003), z myślą o budowie drużyny narodowej na długie lata.