Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki przegrała u siebie z broniącą tytułu Borussią Duesseldorf 1:3 w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów tenisistów stołowych. Rewanż 7 lutego w Niemczech.

Bohaterem czwartkowego spotkania, był 37-letni mistrz Europy Timo Boll. Były lider rankingu światowego praktycznie nie uczestniczy w zmaganiach Bundesligi, koncentrując się na Champions League. Do przyjazdu do Grodziska wygrał wszystkie osiem pojedynków. W rywalizacji z wicemistrzem Polski dopisał kolejne dwa zwycięstwa, do tego bez straty seta.

Mecz zaczął się znakomicie dla Dartomu Bogorii. Japoński lider Kaii Konishi w trzech setach pokonał Szweda Kristiana Karlssona i mazowiecki zespół objął prowadzenie 1:0. W drugiej grze Boll nie dał żadnych szans Czechowi Pavlovi Siruckowi.

W potyczce „trójek” – Panagiotisa Gionisa z Antonem Kallbergiem, dwa pierwsze sety wyraźnie wygrał Grek. Ostatecznie Gionis, który ma za sobą występy w Borussii, przegrał ostatecznie ze szwedzkim rywalem 2:3.

Na Bolla sposobu nie znalazł Konishi, ćwierćfinalista mistrzostw świata sprzed 10 lat. Uległ znakomitemu Niemcowi 0:3, a w całym meczu drużyna z Duesseldorfu triumfowała 3:1. To stawia ją w bardzo korzystnej sytuacji przed rewanżem we własnej hali. Dartom Bogoria jeszcze nigdy nie awansowała do półfinału LM. W przeszłości potrafił zwyciężyć na wyjeździe Borussię 3:1. Jeśli ten wynik powtórzy 7 lutego, będą się liczyć sety. W nich niemiecki potentat prowadzi na półmetku 9:5.

Już w środę odbył się pierwszy z czterech meczów 1/4 finału LM, w którym francuski klub Pontoise Cergy przegrał z rosyjskim TTC Fakieł Gazprom Orenburg 0:3. Punkty zdobyli: Portugalczyk Marcos Freitas, Niemiec Dimitrij Ovtcharov i Białorusin Władimir Samsonow. Kolejne spotkania w piątek.