– Cieszę się ze zwycięstwa w deblu Danielem Górakiem, ale nie jestem zadowolony z finału singla w Mińsku – mówi Wang Zeng Yi, który wystąpił w dwóch finałach turnieju ITTF Challenge Belgosstrakh Belarus Open. – Sytuacja była podobna do tej sprzed 3 lat z tych samych zawodów. O złoto też przegrałem z Vladimirem Samsonovem 1:4 w finale. Wtedy miałem krótką 30-minutową przerwę po wyczerpującym, 7-setowym półfinale z Lee Sangsu z Korei Połud. Teraz ostatniego dnia miałem półfinał singla, potem kolejną wygraną w finale debla z Danielem i wreszcie finał singla. Czułem się już zmęczony i w 5 oraz 6 secie zabrakło mi sił – powiedział Wandżi.

Z całego startu reprezentant Polski był oczywiście bardzo zadowolony. Dwa finały zawodów tej rangi to duży sukces.

– Grałem równo i co najważniejsze na bardzo dobrym poziomie. W grze pojedynczej po zaciętych pojedynkach wygrywałem np. z Grekiem Kalinikosem Kreangą i Danielem Górakiem. Teraz czekają mnie mecze w LOTTO Superlidze i spotkania z Czechami w barażach o awans do Drużynowych Mistrzostw Europy – mówi tenisista stołowy klubu Dojlidy Białystok.

W LOTTO Superlidze Dojlidy zagrają 24 marca z Dekorglassem Działdowo na wyjeździe i KS Unia-AZS AWFiS Gdańsk u siebie. To finaliści z tamtego sezonu.

– Zajmujemy 6 miejsce w tabeli, mamy dużą przewagę nad strefą spadkową, ale jeszcze nie możemy być pewni utrzymania. A w pierwszym roku chodzi o utrzymanie. Nie mamy składu aby walczyć o medal – powiedział Wang Zeng Yi, który ma 13 zwycięstw i 9 porażek.

Wandżi dodał, że chce się rozwijać i myśli już także o pracy trenerskiej. – Chodzi o szkolenie dzieci i młodzieży w AZS AWF Wrocław. Chcemy z kolegami wychować kolejnego Andrzeja Grubbę. Z młodzieży mamy Kubę Dyjasa, a naszym marzeniem są następni zawodnicy na wysokim poziomie, aby polski tenis stołowy dalej liczył się w Europie i na świecie.